17 lutego 2013

Po co wiedźmy piszą blogi

Przeczytałam niedawno (choć ma już kilka dobrych tygodni) fantastyczny wpis na blogu Mojmiry pt. "Po co wiedźmy chodzą do wróżki", który bardzo wielu osobom może odświeżyć perspektywę i pozwolić na nowo spojrzeć na czarownice, które umieją się przyznać, że nie są wszechwiedzące, a potrzebują czasem pomocy i zdania osoby "z zewnątrz".
Przez niego zaczęłam się zastanawiać po co wiedźmy piszą blogi. Co oznacza być wiccaninem - blogerem? Czy to do czegoś zobowiązuje? Co to znaczy być blogerem w ogóle?
Żeby to rozstrzygnąć trzeba wrócić do podstaw, czyli do definicji, czym jest blog. "Słownik języka polskiego" PWN podaje, że Blog to "dziennik prowadzony przez internautę na stronach WWW". Proste, prawda? Za proste, zbyt ogólne jak na potrzeby dalszych rozważań, choć pewnie okazałoby się bardziej skomplikowane, gdyby zweryfikować czym jako przedmiot lub forma literacka może być "dziennik". Zasięgnęłam więc (jak każdy chyba internauta) opinii Cioci-Wikipedii w tej sprawie. Oto, jakie informacje (między innymi) można tam zdobyć:

Blog od wielu innych stron internetowych różni się zawartością. Niegdyś weblogi utożsamiano ze stronami osobistymi (czy domowymi). Dziś ten pogląd wydaje się nieuzasadniony, wciąż jednak od innych stron internetowych blogi odróżnia bardziej personalny charakter treści: częściej stosowana jest narracja pierwszoosobowa, a fakty nierzadko przeplatają się z opiniami autora. Ponadto można spotkać się z definicją bloga jako sposobu komunikacji.

 Poza definicjami podanych jest jeszcze wiele kategoryzacji i sposobu podziału blogów, jednak Wikipedia nie podaje podkategorii blogów tematycznych. Wydaje mi się, że to dlatego, że blog - tak jak strona internetowa - może być dosłownie o wszystkim. Co więcej, o ile strony internetowe zwykle są tematyczne, tak blogi wcale nie muszą być, bo stanowią tylko i wyłącznie dziennik autora. Są zapiskami tego, czym bloger chce się podzielić ze światem.

Kim zatem jest wiedźma - bloger? Tym samym zupełnie, co każdy inny bloger. Jak każdy normalny człowiek odczuwa czasem potrzebę dzielenia się swoimi przemyśleniami, najróżniejszymi, a czasem głupotami, też najróżniejszymi. Bo czarownica - jak wspomniany przy innej okazji fizyk kwantowy, hydraulik czy śpiewak operowy jest normalnym człowiekiem, czującym potrzebę komunikacji z innym człowiekiem, nie tylko przez obwieszczanie swoich myśli, ale też przez kontakt z czytelnikiem, przez słuchanie (czytanie) co inni ludzie mają na temat tych myśli do powiedzenia. Poza byciem kapłanem, wiccanie mają zwyczajne, "świeckie" życie, codzienne troski i codzienne sprawy. Wiccanin dużo swojego życia poświęca dla Wicca, a jednak nie musi być to jedyna sprawa, w której się wypowiada.

Bo jeśli tak jest, jeśli nie ma się potrzeby powiedzenia opinii w innej niż Wicca sprawie, jeśli nie chce się znać opinii czytelników na temat swoich opinii, jeśli nie poszukuje się kontaktu z drugim człowiekiem, to się go odpycha, to łatwo się wtedy nadąć i napuszyć i stracić kontakt z rzeczywistością.

1 komentarz:

  1. Szkoda, że nie wszystkie wiedźmy są normalne. Istnieją też przecież takie, które w oparach kadzideł i romantycznej wizji ukrywania siebie, a zarazem mówienia o Wicca wszędzie, gdzie się da zapomniały już o normalnym życiu. Chociaż może mają tylko Wicca i już niczym innym zaimponować nie mogą? Różnie to bywa u różnych ludzi. Na pewno jednak bycie wiccaninem nie zobowiązuje do prowadzenia bloga o Wicca, o ile nie jest się techno-poganką (jak to można przeczytać w "Zostań Boginią" Francesci de Grandis :)
    Arek

    OdpowiedzUsuń