14 czerwca 2020

Nie traćmy reszty przyzwoitości!


Czasem, poza wpisami magicznymi pojawiają się tu też wpisy o społeczeństwie czy aktualnościach. Nie jestem socjolożką ani inną specjalistką, ale czasem wspominam o swoich obserwacjach. No co, to mój blog, więc tutaj mi wolno. A czasem są takie sprawy, o których milczeć nie wolno.

To nie jest wpis polityczny

Staram się, żeby na blogu ani na moim fanpage nie pojawiała się polityczna agitacja. Dlatego nie pojawią się tutaj imiona, nazwiska ani nazwy partii. Wszyscy i tak się pewnie domyślą o kogo i co chodzi bez tego, więc prośba o zachowanie tej reguły w komentarzach. I o zachowanie kultury.
Więc najpierw wyjaśnijmy sobie podstawową rzecz. Wiem, że i tak wpis ten zostanie odebrany jako polityczny, ale ja się z tym nie zgadzam. Prawa człowieka, nie są kwestią polityczną. To nie jest kwestia poglądów, czy jeden człowiek może być lepszy od innego. To nie podlega dyskusji, czy można uznać ludzi o innych potrzebach za "nienormalnych".

Przywykliśmy do rzeczy, do których nie powinniśmy przywykać

To powiedziawszy, zwróćmy się wreszcie w kierunku "słonia w pokoju". Niektórzy nazywają to "podgrzewaniem atmosfery" wokół osób LGBT+ w imię kampanii prezydenckiej. Ale są takie rzeczy, których robić się nie godzi. Myślę, że sama społeczność osób nieheteronormatywnych już się przyzwyczaiła do tego, że oczernia się te osoby o pedofilię, "seksualizację dzieci" (cokolwiek to znaczy), kłamiąc przy tym, czy to z ignorancji, czy z okrutnym rozmysłem. Wmawia się ludziom, że są niepełnowartościowi, że nie potrafią tworzyć relacji, że ich rodziny to nie są "prawdziwe rodziny".


Nazistowskie obrzydzanie

Ale w momencie, w którym wybrańcy narodu mówią z telewizora "to nie ludzie, to szkodliwa, gorsza od komunizmu ideologia", trzeba wstawić stopę w drzwi. Zwłaszcza, kiedy słowa te powtarzają się, sukcesywnie, przez kilka dni, przez znanych polityków (a wkrótce pewnie dołączą do nich różnej maści autorytety). Tego nie robi się ludziom. Nie szczuje się na ludzi w taki sposób. "...skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym..." to język jakby żywcem wyjęty z nazistowskiej propagandy. "Polska bez LGBT jest najpiękniejsza" - czy widzimy, jak to zdanie jest oburzające? Przy czym jak z czarnej komedii komentarz okraszono (nielegalnie zrobionym) zdjęciem ptasiego gniazda. Kiedy u ponad 130 gatunków ptaków obserwowana jest cała gama zachowań i preferencji niehetero. Należy to nazwać szczerze, że to dehumanizacja i obrzydzanie, zohydzanie jednych ludzi innym ludziom.


Brak edukacji rodzi konsekwencje

A najgorsze w tym wszystkim jest to, że Ci ludzie tak prawdopodobnie nie myślą. To działanie stricte polityczne, nastawione na mobilizację twardego elektoratu i odebranie paru punktów procentowych konkurencji. Skutki w społeczeństwie  będą opłakane. Da to bowiem przyzwolenie na kontynuację dehumanizacji osób LGBT+. Będą dalsze szykany, wyśmiewanie, bagatelizacja cudzych odczuć i cudzych potrzeb. Więcej samobójstw zagubionej młodzieży nieheteronormatywnej. Bo przykład będzie szedł z góry. I to często - ponownie, nie z samej złości tylko, z nienawiści i strachu do inności. W dużej mierze z ignorancji. Edukacja w sferze seksualności jest nam szalenie potrzebna i to bardzo, bardzo niedobrze, że jej nie mamy. Czego żywym przykładem jest poseł, który jako pierwszy powiedział, że "LGBT to nie ludzie, tylko ideologia" - niedawno sam bełkotał w telewizji, niezdolny prawidłowo opisać cykl miesięczny.


Nie bądź obojętny!

Z tym, że nie trzeba wcale wiele wiedzy i umiejętności, żeby po prostu szanować drugiego człowieka. Żeby uznać, że każdy ma prawdo do miłości. Żeby po prostu uznawać drugiego człowieka za normalną ludzką jednostkę. Nie wolno mówić o ludziach, że są "zbrodniczą ideologią". Nie wolno praw człowieka nazywać "idiotyzmem". Nie wolno mówić, że Polska bez jakiejś grupy byłaby piękniejsza. Nie wolno przeciwstawiać żadnej grupy ludzi w sytuacji, w której pokazujemy ich palcem krzycząc, że "nie są równi ludziom normalnym". Nie godzę się na to i o tym mówię, o tym piszę.
Kiedy więcej ludzi będzie mogło się pobierać, miłości będzie więcej, nie mniej. Kiedy więcej dzieci będzie miał kochającą rodzinę, mniej dzieci będzie w domach dziecka. To prosty rachunek, a całe społeczeństwo tylko na tym zyska. Wiem, że ten wpis był bardzo chaotyczny, ale to taka próba uporządkowania mojego bardzo dużego (i bardzo wkurzonego) strumienia świadomości. Niech to będzie taki bonusowy wpis z okazji Miesiąca Dumy.

Miłość dla wszystkich! 



0 komentarze:

Prześlij komentarz