17 marca 2020

Tajemnica magicznych skryptów - po co wiedźmom ściągi




Dawno, dawno temu na blogu powstał tekst o planowaniu rytuałów. Okazało się, że tamtym postem o planowaniu namieszałam bardziej niż bym chciała. Chciałam potem wytłumaczyć i wyklarować niektóre rzeczy dotyczące miejsca odbywania się rytuałów co, jak można się domyśleć, też nie odbyło się bez pewnych kontrowersji.
Myślę, że to, dlaczego nasze rytuały są w większości w pomieszczeniach już raczej dobrze wyklarowałam, ale jeśli ktoś ma pytania i wątpliwości na ten temat, to zapraszam do komentarzy, będziemy wyjaśniać dalej. Za to została nam jeszcze jedna kwestia, która wzbudziła zainteresowanie. Na początku chciałam to zrobić od razu. Zabierałam się jednak nad tym tak długo, za zapomniałam Po przemyśleniu sprawy jednak, może i dobrze, bo mi się cały temat dobrze w głowie ułożył.

Powrót do starego tematu

Przy okazji rozpisywania się, jak się wiccański rytuał organizuje, wspomniałam, że warto przygotować skrypt, czyli rozpiskę, kto jaką rolę będzie miał w rytuale. Chyba nie do końca jasno to opisałam, bo w jednym z komentarzu na Facebooku spotkałam się z taką wątpliwością:
"... nie rozumiem o co chodzi z tym skryptem... Myślałam że każda zna kolejne kroki i nie sądziłam że trzeba to spisywać i rozdzielać na role."
To trochę jest, a trochę nie jest prawda. Pisałam w końcu w tamtym wpisie:
"Każdy ma swój tekst, albo tytuł tekstu (jeśli jest wszystkim znany), opisy są i didaskalia... pewnie połowa nie potrzebna, bo i tak wszyscy znają rdzeń rytuału, ale na wszelki - lepiej taki skrypt mieć."
Generalnie to jest tak, że są rytuały do których skrypt jest potrzebny, a są i takie, w których jest niezbędny. Co różni jedne teksty od innych i dlaczego ważne jest, kto ma jaki tekst?


Teksty podstawowe - elementarz

Tutaj oczywiście wiele zależy od kowenu i jego członków oraz na jaką okazję przygotowywany jest rytuał. W naszej gałęzi zwyczajem jest, że Esbaty co do zasady są bardzo podobne. Obowiązuje tutaj zestaw pewnych tekstów, które każda czarownica w ocenie naszej starszyzny powinna znać i umieć stosować. I nie ma że boli, po inicjacji należy siąść i wkuć.

Wiele zależy też od stopnia zaawansowania danej wiedźmy. Pamiętajmy, że tekst to tylko jeden element, któremu towarzyszy cała operacja magiczna. Poza tekstem ważne są też: intencja, wizualizacja, gest, włożenie w dany element energii... I jeszcze trochę, a wszystko trzeba umieć zrobić na raz. W mojej linii zwyczajem jest więc, że kolejnych elementów rytuału uczymy się stopniowo, od ról uważanych powszechnie za najprostsze, aż do części najbardziej skomplikowanych.


Tworzenie własnej rytualnej poezji

Trochę inaczej się to ma w przypadku Sabatów. Nawet jeśli używamy na dany Sabat tych samych tekstów, to rzadziej (w końcu raz na rok) a i w takim wypadku mogą się zdarzyć jakieś wariacje na temat. W związku z tym, biorąc pod uwagę wiele różnych czynników, odpowiednie teksty trzeba wcześniej wyszukać, przystosować lub stworzyć de novo i przypisać kolejnym osobom z odpowiednim wyprzedzeniem. Takimi czynnikiem może być przede wszystkim informacja, kto na rytuale będzie. Może się zdarzyć, że ze względów niezależnych ktoś nie może się pojawić (staramy się takich sytuacji unikać, ale np. planowaną od roku operację trudno przełożyć) lub też z góry wiemy, że będziemy mieli gościa. Drugim ważnym czynnikiem jest to, kto co potrafi już robić w rytuale i czy danej roli podoła - i tutaj arcykapłani muszą to rozważyć. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że ktoś odpadnie w ostatniej chwili, bo coś się zadzieje, ale wtedy szyjemy na bieżąco i jest to zupełnie inna sytuacja (być może zasługując na osobny wpis).

Jeszcze inaczej będzie w przypadku rytuałów, które są pisane specjalnie z jakiejś okazji. Czy to uczeń musi zaprezentować swoje umiejętności w tworzeniu rytuałów, czy to przygotowujemy otwarty obrzęd wiązania rąk, czy to chcemy uczcić jakąś wyjątkową okazję (na przykład nową świątynię po przeprowadzce). Wówczas niemal cały tekst rytuału może być budowany od podstaw. Oczywiście tego również się uczymy poprzez swoją wiccańską praktykę, stopniowo zdobywając doświadczenia rytualne, ucząc się tekstów podstawowych lub też napisanych przez inne osoby.


Nie tylko tekst

Najważniejsza co do skryptu jest jednak jedna, gówna zasada. Skrypt, tekst, słowa, jak pisałam wyżej, to tylko jeden z wielu czynników, by rytuał się udał. Za słowami musi stać kompletne wyobrażenie tego, jak mają one zadziałać. Wizualizacja i pewne zobrazowanie sobie treści rytualnej poezji. Precyzyjne, choć osobiście interpretowane gesty, niczym u muzyków, z których każdy inaczej wychyla palec grając tę samą nutę. Intencja przewodnia całego rytuału i tego jedynie drobnego jego elementu. Tekst jest jedynie małą częścią składową całej rytualnej roli, którą czarownica pełni. Roli wielowymiarowej i skomplikowanej, być może czasem niewielkiej, ale do działania rytuału potrzebna jest każda zębatka i każdy trybik. Przydzielanie więc ludziom tekstu w rozpisce nie jest zatem przydzieleniem im wierszyków do wkucia na pamięć. Jest rozrysowywaniem schematu złożonej maszyny, która powinna płynnie działać. Czarownice, które tworzą tekst rytuału powinny o tym pamiętać, by nie sypać sobie piasku w mechanizm, nie wkładać kija w szprychy. Samo nauczenie się tekstu to dopiero początek, do sprawnego działania całego rytuału.


PS. Oczywiście zapraszam do śledzenia Bloga Czarowniczego na Facebooku, tam więcej materiałów i zawsze na bieżąco!

0 komentarze:

Prześlij komentarz