Pewnie niektórzy oczekiwaliby, że powiem, że jako prawdziwa Polka, kochająca naszą piękną tradycję, powinnam publicznie, na Facebooku, forum i Bogowie wiedzą gdzie umieścić informację, że dla mnie prawdziwym świętem miłości jest nasza wspaniała, Słowiańska Kupała.
Inni z kolei pomyślę, że wiccanka, to powinna wspomnieć o Beltane, tradycyjnym dniu miłości, seksu i zaślubin, nawet jeśli tylko na rok i dzień.
Ani mi się śniło... Mam wrażenie, że od kilku lat Walentynki powoli uciekają od wielkiej dyskusji na ich temat, podobny do samhainowej dyniohisterii. Po prostu zaczynają się wbijać w tło naszej kultury, a raczej popkultury, więc nie za bardzo jest o co się z końmi kopać. Jasne, że są tony kiczu, różowych i czerwonych serduszek (w tym roku, zgodnie z obowiązującą modą, zastąpione bardzo dużą liczbą odcieni szarości - ach, ta popkultura!) i więcej zakochanych par, snujących się z kwiatkami i melancholijnymi minami po mieście.
Muszą też oczywiście być hejterzy - ci samotni i ci w parach, bo przecież żadne zjawisko, które ktoś lubi, nie może pozostać nieskomentowane negatywnie przez kogoś innego.
Walentynki są jednak szczególne w tym sensie, że są Dniem Zakochanych, swego rodzaju Świętem Miłości. Jak już ustaliliśmy jednym z wielu, ale to nie powód, by ich nie obchodzić, przynajmniej na swój ulubiony sposób. Bo czy mogą być Walentynki świętem Miłości mniej lub bardziej prawdziwym od innych? To tak, jak sama Miłość byłaby mniej lub bardziej prawdziwa. Wiadomo, najlepiej jest, gdy każdy dzień zamieniamy w Święty Miłości, jednak przyznajmy, że trochę to lubimy - te kwiaty, kina i serduszka. Tak jest trochę łatwiej, kiedy mamy szczególny Dzień, Symbol, coś, co czego wszyscy mogą się odnieść.
Jeśli więc Święto Miłości nie może być codziennie, dajmy sobie szansę, by obchodzić je jak najczęściej. W Walentynki i w Beltane i w Kupałę i w Dzień Niepodległości i we własne urodziny. Może dzięki temu poczujemy trochę więcej Miłości do Świata, do siebie nawzajem i do siebie samych.
PS. Jeśli kochacie Czarowniczy Blog, okażcie swoje serce na Facebooku ;)
No i sa jeszcze starozytne Luperkalia :) Agni
OdpowiedzUsuń