18 maja 2015

Kartony z mlekiem

Przez długi czas siedziałam zamknięta w swoim bezpiecznym światku wiccańskich stron i forów, tłumacząc sobie książkę, organizując spotkania no i generalnie mając styczność z ludźmi, którzy wiedzą, o co w tym wszystkim biega. Postanowiłam więc wyjść trochę z mojego grajdołka i zaczęłam zerkać trochę na szersze grono osób, które "chcą się zajmować magią", nawet jeśli nie wszystkie z nich wiedzą, co to znaczy albo co z tego wynika.

Pierwsza, mniej liczna grupa w tym gronie to "specjaliści", o których pisał Verm. No ale wiadomo, że wśród początkujących zawsze się tacy znajdują, coby im świecić przykładem.
Druga, znacznie większa grupa, to ludzie szukający porad. Na wszystko.
Moją ulubioną częścią tej grupy jest ta o zaskakującej precyzji pytań. Tacy, którzy piszą, że "szukam nauczyciela", "polećcie dobre książki", wspominałam już chyba o koledze, który "szukał odpowiedzi na trudne pytania", a ostatnim moim hiciorem było "chętnie coś kupię - oferty na priv". No wybaczcie, ale jeśli nie napiszecie, o co Wam chodzi, to nikt Wam nie odpowie. Jeśli ktoś jednak odpowie, to możecie być pewni, że może to być jeden ze "specjalistów", albo ktoś, kto nie ma pojęcia, o czym mówi. Precyzujcie swoje pytania, bo "magia", tak jak "nauka" czy "sztuka" ma wiele gałęzi, a przecież kubistyczne malarstwo na płótnie a realistyczna rzeźba w kamieniu to dwie różne sprawy! Bez informacji o co tak na prawdę pytacie, udzielenie informacji staje się niemożliwe.

Inną podgrupę stanowią ludzie, którzy szukają zaklęć. Wszystkich zaklęć. Na miłość i na odegnanie uczuć, na pieniądze, na pracę, na poprawienie samooceny, na zmianę koloru włosów, na niewidzialność, na poprawę atmosfery a nawet klątw. Powiedzieć, że to roszczeniowe to mało. Powiedzieć, że bez sensu - też za mało. To jest, po prostu niebezpieczne, zwłaszcza jeśli taki wpis okraszony jest prośbą o zgłaszanie się "na priv".
Wiele takich próśb czy poszukiwanych zaklęć jako żywo kojarzy mi się z zaklęciami z pewnej niesławnej witryny internetowej, na której znajdowały się takie zaklęcia jak wspomaganie odchudzania ("Bogini, uczyń tę lodówkę niewidzialną dla mnie"), bądź na znalezienie miejsca parkingowego. Zawsze wspominam wtedy powiedzonko z jednego z dawnych forów - "nie otwiera się magią kartonu z mlekiem". Magia po prostu nie służy do wszystkiego, nie jest odpowiedzią na wszystko i nie da się nią wszystkiego załatwić. Jest naiwnym sądzić inaczej, jeszcze gorzej - dawać się wpędzać w maliny przez zgłaszających się na priv "specjalistów". Serio, chcecie przyjmować rady w sprawie pracy, miłości czy zdrowia od jakiegoś anonimowego obcego spotkanego przypadkowo na ulicy? To czemu robicie to w Internecie?

Nie twierdzę, że magii należy używać zawsze tylko w ostateczności, ale zawsze należy zwracać uwagę na wagę sytuacji, w której się znaleźliśmy. Nikt rozsądny nie pomyślałby nigdy o używaniu magii właśnie do otwierania kartonów z mlekiem - bo i po co? Szukać pracy - no jeśli potrzeba dodatkowej pomocy, to czemu nie? Magia ma nam służyć, ale trzeba się z nią obchodzić po prostu rozsądnie. Jak każde narzędzie używane w zły sposób - będzie działać na naszą niekorzyść. 
Tak jak, znajdywane przeze mnie w różnych zakamarkach sieci, zaklęcia na podniesienie samooceny, dodanie wiary w siebie, poprawienie humoru. Zwykle chodzi w nich o zapalenie świeczki w określonym kolorze, ale nawet jeśli - nie rób tego! Jeśli czujesz się źle, jesteś przybity, czujesz się słaba - nie rzucaj zaklęć, NIGDY. Jest wiele sposobów, które pomogą z samooceną czy wiarą we własne możliwości, ale magia w dużej mierze polega właśnie na korzystaniu ze swojej siły i pewności. Mag czy czarownica, słabi, pełni zwątpienia i przygnębieni, mogą łatwo zostać "pożarci" przez swoje zaklęcie. Pomijając fakt, że kiepsko się skupić w takich okolicznościach, często okazuje się, że nasza magia staje się silniejsza niż my, co może skończyć się nieszczęśliwie.

Magia jest narzędziem przydatnym, ale subtelnym i nie zniesie lekkomyślnego obchodzenia się z nią. Warto jej używać, kiedy sprzyjają temu okoliczności, ale zawsze zważ wcześniej plusy i minusy rzucenia zaklęcia w danej sytuacji. Tylko na litość boską - nie zdawaj się w tym na rady internetowych "specjalistów"!
Zadawaj mądre pytania, szukaj, eksploruj.
I dochodź do odpowiedzi samodzielnie.


PS. Oczywiście zapraszam też do polubienia Bloga Czarowniczego na Facebooku!

3 komentarze:

  1. Oh no nie, to nie można stać się niewidzialnym za pomocą zaklęć, albo zmienić koloru włosów? :P Co na to Tonks? :))

    OdpowiedzUsuń
  2. napisane dosadnie ^_^ ktoś w końcu musiał "oświecić" tych ludzi...............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy dosadnie... wydawało mi się, że raczej jestem łagodna ;)
      Na pewno piszę szczerze i z dobrego serca, bo po co ktoś ma sobie szkodzić...?

      Usuń