23 listopada 2017

Fejsikowo 2 - kiczowate obrazki o ocenianiu


Pisałam już jakiś czas temu, jak strasznie mnie wkurzają ckliwe, przeintelektualizowane cytaty, umieszczone na ładnych fotografiach, przepełnione "mondrościom ludowom". "Paolo-Coelhizmy", które wydają się głębokie i przemyślane, a tak naprawdę przypominają bardziej intelektualną kałużę. Poprzedni taki wpis dotyczył "Prawdziwej Rodziny, która nigdy nie ocenia". No to dzisiaj poznamy prawdę o ocenianiu innych ludzi.

Tylko Bóg może mnie sądzić!

To powiedzenie, a właściwie cytat i tytuł utworu Tupaca Shakura, już lata temu straciło oryginalne znaczenie. Sam utwór jest o... umieraniu, kiedy to podziurawiony od kul podmiot liryczny stwierdza, że "teraz, to już tylko Bóg go osądzi". No w takich okolicznościach przyrody trudno polemizować, ale to trochę ironiczne, że ludzie tatuują sobie ten cytat, jako życiowe motto?

Tylko bog moze mnie sadzić - życiowe motto ogrodników
Ok, tylko... co to właściwie znaczy dla osób, które sobie to tatuują? Najczęściej jest to protest przeciwko policji i wymiarowi sprawiedliwości. Hip-hop, rap i ten nasz podmiot liryczny umierający od kul może się kojarzyć ze środowiskiem mającym problemy z poszanowaniem prawa. Ze środowiskiem gnatów i kos, środowiskiem "JP na 100%".
W internecie jednak bardzo szybko pojawili się "krewniacy" tego mema. "Memy-kuzyni" mówiące, że już nawet nie Bóg, ale nikt i nic nie jest w stanie nas osądzać. Że jesteśmy wyjątkowymi płatkami śniegu. Że nikt nigdy nie miał takich samych przeżyć jak my, nikt nigdy nie czuł się, tak jak my i nikt nigdy nie popełnił takich samych błędów jak my.



Wyjątkowi w bólu

Nie cierpię tego mema. Nie cierpię, bo sprawia, że osoby, które w jakiś sposób czują się poszkodowane, zranione, smutne, nakręcają się jeszcze bardziej, utwierdzając się w wyjątkowości swojego nastroju. Łatwo wpaść wręcz w specyficznego rodzaju zachwyt nad własnym cierpieniem. I jasne, każdy musi się od czasu do czasu wypłakać, ale to nie jest tak, że nikt nigdy nie czuł się tak jak my. To zwyczajnie nieprawda.
KAŻDY ma czasem gorszy dzień. KAŻDEMU kiedyś nie udało się w miłości. KAŻDY kiedyś się bał. Wiele jest osób, które krzyczały w bólu albo udawały, że nic ich nie boli. Jest wiele osób, które chorowały i chorują na depresję lub mają podobne problemy zdrowotne. Jasne, każdy przypadek jest inny, ale trzeba starać się rozglądać za pomocną dłonią, wychodzić z tego, szukać rozwiązań. Takie chwalenie się swoją wyjątkowością i pogrążanie w smutku siebie lub osób, które będą oglądać obrazki na twojej facebookowej ścianie jest po prostu szkodliwe.

Krytyka jest dla słabych

W końcu istnieją obrazki takie, jak na górze wpisu. Obrazki w stylu "mam swój świat", "mam prawo do swoich błędów", ewentualnie "mam wyje*ane". Moje decyzje są moje i nikt nie może o mnie powiedzieć złego słowa. Nie będę się do nikogo dostosowywać, będę robić co chcę, a tobie nie wolno tego komentować



Bujda na resorach... 
Zasadniczo wszystkie te memy "nie można mnie oceniać" - całą szeroką rodzinę, należy wrzucić do jednego śmietnika. Ludzie będą oceniać. Zawsze oceniają. Oceniają Ciebie, oceniają mnie, oceniają tę dziewczynkę z obrazka. Takie są konsekwencje życia w społeczeństwie - taka jest konstrukcja tego społeczeństwa. Możemy jedynie wybrać, jakie opinie będą dla nas ważniejsze, a jakie mniej ważne, czyja krytyka jest dla nas bardziej istotna. Gdyby nie krytyka, społeczeństwo, które nas ocenia i swoimi ocenami umieszcza w pewnych kategoriach - skąd będziesz wiedziała, dziewczynko z koczkiem, czy twoje decyzje były błędne i czy ich później żałować? 

Oczywiście, takie oceny będą różne, ba, pewnie w wielu przypadkach będą skrajnie sprzeczne. Ale to dobrze! To właśnie pozwala nam reagować na tę krytykę, odnosić się do niej, oceniać oceny innych. Nie można jednak ludziom powiedzieć, że nie mają prawa do ocen. - grunt, żeby oceny te wyrażać w sposób kulturalny i wyważony

Wiccańskim okiem...

A tak jeszcze na koniec... krzyczenie i demonstrowanie, że co prawda robić będę co chcę, ale niech nikt mnie nie ocenia i nie wyraża zdania - jest bardzo niewiccańskie. W Wicca cały czas uczymy się rozważać swoje czyny, bo cały czas będą nas dotykać ich konsekwencje. Kreowanie przekazu, że "mam prawo błądzić, ale niech nikt mnie z tych błędów nie rozlicza", zwłaszcza przez osoby uważające się za uduchowione czy też (jeszcze gorzej) będące jakimś duchowym autorytetem dla innych to jakiś absurd. To jak próba stawiania pola siłowego przed konsekwencjami, które są i będą zawsze nieuniknione. Wiccanin nie powinien tak robić. Czarownica świadoma, dorosła, wie, że wszystko co zrobi, będzie do niej wracało. Nie będzie krzyczeć "nie oceniaj mnie", ale za każdy czyn i za każde słowo poniesie lepsze lub gorsze konsekwencje. I zrobi to z dumą i podniesionym czołem, bo wiccanin, który jest dość dojrzały, żeby znieść oceny swoich działań, to człowiek prawdziwie wolny.


PS. Oczywiście zapraszam do polubienia Fanpage Bloga Czarowniczego na Facebooku.

0 komentarze:

Prześlij komentarz