28 lutego 2012

Przedwiośnie

Macie tak czasem, że macie ochotę się pożalić całemu światu, ot tak, po prostu?
Na brzydką pogodę, niedobór pieniędzy, na to, że wszystkie oferty pracy na 5ciu portalach są takie same i w 90% dla telemarketerów albo akwizytorów?
Ja dzisiaj właśnie mam taki dzień. Jest mi zimno, szaro, ponuro i w pewnym dziwnym sensie nudno, chociaż przecież miałam tyle zrobić.
Generalnie tak to jest, jak jest brzydka, szara smutna pogoda, Meteoprog zapowiada, że będzie padało aż do piątku, a kobiece dni zbliżają się z mozołem, ale wciąż nadejść nie mogły. Nie ma jeszcze pączków na drzewach, a śnieg już stopniał pokazując brud, który gromadził się w nim pół zimy. Smutne jest takie miejskie przedwiośnie, niby to już po Imbolc a jeszcze do Równonocy wydaje się daleko.
W takich chwilach człowiek chciałby być niedźwiedziem. Albo nietoperzem.
Obudzić się u progu marca po raz pierwszy, od kiedy ostatnim widokiem przed zamknięciem powiek były wielkie, złote liście platanów unoszone z gracją przez północny, niosący pierwsze przymrozki wiatr, żeby wyjść, wylecieć ze swojego zimowego leża i rozejrzeć się w poszukiwaniu wiosny. Nie ma wiosny? Słońca? Jedzenia? Jest nadal zimno i morko? Idziemy spać na kolejne dwa tygodnie!
Toż śmiech szyderczy Matki Natury można usłyszeć w taki dzień, jak dziś. A funkcjonuj sobie, pracuj, zajmuj się domem, gdy inne stworzenia śpią jeszcze!


Nie podoba mi się to...
Teraz sama pójdę się zdrzemnąć. Może jak się obudzę, będzie już prawdziwa wiosna?

0 komentarze:

Prześlij komentarz