No, a jednak śnieg spadł!
Co prawda nie w Polsce, tylko w Anglii i zniknął w ciągu doby z powodu wysokich temperatur (całe 2 stopnie na plusie), to i tak w pewnym momencie z 10 centymetrów się uzbierało. Samolot do domu spóźnił się pół godzinki, ale najważniejsze to to, że udało się nań dojechać - Angole nie zabarykadowali dróg z powodu śnieżycy, całe szczęście ;)
Podobno jednak, wiosna już nadchodzi.
Niektórzy tak gorliwie szukali pierwszych oznak wiosny pod śniegiem i to w stroju rytualnym jeszcze, że aż się rozchorowali głęboko, ale donieśli radosną nowinę, że wiosna już jest w drodze i na pewno zjawi się niedługo - czekamy więc na nią i trzymamy za słowo tych, którzy ją wypatrzyli.
I chyba coś już faktycznie się w przyrodzie dzieje - od kiedy wróciłam, na podwórko za oknem wrócił śpiew ptaków...
8 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:-D
OdpowiedzUsuń