6 sierpnia 2014

Koło Roku - mit, czy nie?

Kiedy pisałam poprzednią notkę, o "(nie)wiccańskich mitach", wyraziłam się z pewną surowością o niektórych tworach literackich, na które można natknąć się w Internecie albo w niektórych "wiccańskich" książkach, często rodem z Ameryki. Padło jednak, całkiem słusznie, pytanie: "a co z mitem Koła Roku?" Zaczęłam się wtedy zastanawiać, czy swojego stanowiska nie powinnam nieco złagodzić.
Po krótkiej refleksji stwierdziłam, że nie złagodzę go.
Ale za to wyklaruję.

Widzicie, kiedy chce się przedstawić swoją opinię o danym zagadnieniu, czy też na jego temat dyskutować, trzeba się upewnić, że wszyscy będą wiedzieli, o co nam chodzi. Dlatego w poprzednim artykule pojawił się link do definicji mitu wg Wikipedii. Teraz, żeby oprzeć się na innych jeszcze źródłach, sprawdziłam i inne definicje: na stronie Słownika Języka Polskiego PWN, Encyklopedii PWN, a także na portalach Starożytność.info i witrynie Antyk będącej częścią serwisu Kulturalna Polska. Generalnie wszystkie te definicje, poza tym, że mit to opowieść o ludziach, bogach i herosach, zawierają informację, że mit oryginalnie ma funkcję poznawczą, czyli że próbuje wyjaśniać zajścia niewytłumaczalne dla ludzi, a także że wiąże się z mentalnością zbiorową społeczności odwołującej się do tego mitu. Załóżmy więc, że mit powinien mieć te wspomniane cechy - jest to zgodne z naszą najlepszą wiedzą, potwierdzoną w kilku źródłach.
Jak w takim razie Koło Roku ma się do naszej definicji?

Koło Roku, będące historią o Słonecznym Bogu i Bogini Ziemi, ich relacjach i tego, jak się to wszystko kręci wokół pór roku niewątpliwie spełnia nasz pierwszy warunek mitu - jest opowieścią o bogach i tego, jak ich obecność lub jej brak, wpływa na przyrodę a przez to - na ludzi. Co do tego nie ma chyba wątpliwości.

Trzeci warunek roboczej definicji mówił o mentalności zbiorowej całej społeczności. Myślę, że w dużej mierze może tak być, choć pewnie jak zwykle znaleźliby się wiccanie stanowiący wyjątek. Z pewnością Koło Roku spełnia ten warunek lepiej, niż omawiane przeze mnie poprzednio, jak je roboczo nazwałam, "mity wtórne", tworzone najczęściej przez eklektyków.

No ale wciąż pozostaje nam nieszczęsna funkcja poznawcza mitu. I tu niestety, nie da się powiedzieć, że Koło Roku spełnia tę rolę, a więc że wypełnia definicję mitu. Chyba nie ma pośród nas osób, które uwierzyłyby w to, że zima zmienia się w wiosnę, ponieważ rodzi się uosobione Słońce.
No i co z tym fantem zrobić?

Moim zdaniem mit Koła Roku wciąż mitem jako takim nie jest - nie spełnia definicji. Jest to nadal bardzo ważna dla wielu wiccan opowieść, mająca wiele wersji i wiele interpretacji, lecz mająca wymiar bardziej symboliczny, alegoryczny, niż poznawczy, czy religiotwórczy. Tak z literackiego punktu widzenia chyba najbliżej jest do przypowieści. Jest to historia, która ma swoją warstwę dosłowną, praktycznie fabularną. Swoją drogą mogłaby to być wciągająca powieść, gdyby ktoś z odpowiednim talentem ją spisał. Poza tym przypowieść ta ma też warstwę symboliczną. Nie ma ona za zadania opisywać i wyjaśniać świata dosłownie, ale językiem symboli, alegorii i metafor przekazywać głębszą prawdę - że Bogowie istnieją, działają poprzez naturę nas otaczającą i poprzez nas samych, że możemy to działanie odczuć.

Wiem, że przyjął się taki skrót myślowy, taka nazwa, ale im bardziej się nad tym zastanawiam, tym mniej odpowiada mi nazywanie Koła Roku mitem. Spełniając ważną część definicji mitu, ale odseparowując się zupełnie od innej jej części, jest, moim zdaniem, tworem tak wyjątkowym, że nie mieści się w żadnej kategorii.
Dla mnie Koło Roku jest tak unikalną opowieścią, z jednej strony powstałą właściwie niedawno, a z drugiej strony dotykającą swoim sednem Bogów, że zasługuje, by stać się odrębnym gatunkiem, kategorią samą w sobie.
   
Ilustracja pochodzi z witryny Spiraltreegrove.com

5 komentarzy:

  1. Chcialas zeby sie z toba nie zgadzac wiec sie nie zgodze :) Funkcja poznawcza mitu nie musi byc wyznacznikiem bo gdyby byla, to wiekszosc mitow musialaby przestac byc mitami. Mit o Demeter i Korze na przyklad - przeciez wiemy, ze zima nie jest wynikiem tego, ze Kora zostaje porwana do Hadesu a jednak mit ten nadal nazywamy mitem. Agni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ale funkcja poznawcza (w tym wypadku) była ważna dla Starożytnych Greków, kiedy mit powstał. Wyraża on też mentalność zbiorową Starożytnych Greków, nie współczesnych Europejczyków i o Bogach greckich opowiada. Bo to jest mit ze Starożytnej Grecji, a nie ze współczesnej Europy. Tak samo jak w przypadku mitów egipskich pełniły one funkcje poznawcze i religiotwórcze dla Egipcjan i to z ich mentalnością się łączyły, a dla nas mają znaczenie symboliczne. Wszystko zależnie od punktu siedzenia ;)

      Usuń
  2. Może trzeba podejść do tematu z drugiej strony i to nie Koło Roku dopasować do terminu 'mit', czyli rozszerzyć/okroić znaczenie mitu, przedefiniować go? :)
    Arek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od przyjętej definicji. Ja akurat stworzyłam taką roboczą definicję na potrzeby tej notki na podstawie kilku innych, stworzonych przez mądrzejszych ode mnie, więc się nie kłócę ;P Pewnie gdyby przyjąć inną definicję, co przecież też można zrobić, Koło Roku mogłoby być mitem. Niestety, jak pisałam też w notce - język ma pewne ograniczenia i, żeby się dobrze dogadać, jakieś definicje trzeba stosować...

      Usuń
  3. BTW, śliczny obrazek. A ten z poprzedniego posta wygląda podobnie jak moja tapeta na pulpicie. Group mind :)
    Znowu Arek

    OdpowiedzUsuń