14 lipca 2014

Ortopraksja - dlaczego nie możesz "wierzyć jak wiccanin"

Rozmawiając z wieloma osobami nie będącymi inicjowanymi w Wicca, ale jednak chcącymi nazywać się wiccanami, wielokrotnie zderzałam się z pytaniem: "Dlaczego odmawiasz mi nazwy 'Wicca', kiedy wyznaję tych samych Bogów, co wiccanie? Kiedy wierzę w to, w co wierzą wiccanie?"
Przyznaję teraz - wielokrotnie brakło mi odwagi, żeby odpowiedzieć tak prosto i tak szczerze, jak teraz:

Nie ma czegoś takiego, jak "wierzenie w to, co wiccanie", bo Wicca wcale nie polega na wierzeniu.

Większość religii, które znamy w naszym kręgu kulturowym jest ortodoksyjna - oparta na dogmatach i jedynym słusznym sposobie myślenia i wierzenia, gdzie odstępstwo od tego sposobu i tych dogmatów jest nazywane herezją i w jakiś sposób karane.
W opozycji do nich Wicca jest heterodoksyjna - niejednorodna, jeśli chodzi o doktrynę, gdzie różne punkty widzenia są dopuszczalne i nie ma żadnych dogmatów, ale ortopraksyjna (słowo tak u nas rzadkie, że aż wpisu na polskiej Wikipedii - i w innych słownikach - brak). Jest to przypadek, gdzie można mówić o prawidłowej praktyce, z której następnie wywodzi się teorię. A tą praktyką jest, oczywiście, misterium w wiccańskim rytuale, wspólne dla wszystkich wiccan, którzy mogą mieć setki różnych interpretacji tego, co się w nich dzieje.

Oczywiście, może troszeczkę przesadzam i troszeczkę przerysowuję, bo każdy zna jakieś wiccańskie wierzenia. Koło Roku. Potrójna Księżycowa Bogini Magii, Władczyni Magii, Matka Ziemia. Rogaty Bóg Łowca, Słoneczny Bóg, Pan Śmierci i Odrodzenia. Żywioły. Magia. Wszystko to jest wspólne dla większości wiccan i to z kilku powodów. Po pierwsze - z pewnością nie da się uniknąć przekazania chociaż części swoich poglądów swoim uczniom, kiedy się ich naucza i tak 'doktryna' nauczyciela przekłada się na 'doktrynę' ucznia. Sprawa druga - jak pisałam, doktryna wywodzi się z praktyki, a trudno by było, by mając taką samą praktykę mieć diametralnie inne poglądy na nią, więc zazwyczaj są to zbliżone punkty widzenia. Nie zapominajmy też o tym, że pewnie Umysł Grupowy też ma tu coś do powiedzenia.

Wiecie jednak zapewne, Drodzy Czytelnicy, że wiele kwestii regulowanych przez religie ortodoksyjne, Wicca całkowicie pozostawia swoim wyznawcom - są to między innymi kwestie społeczne, czyli podejścia np. do innowierców, mniejszości etnicznych i seksualnych, patriotyzm oraz wiele podobnych kwestii. Wiele jest pośród wiccan poglądów na życie po śmierci. Ba! Są wiccanie, którzy nawet nie uznają stosowania magii w ogóle! Nie uważają przeprowadzania rytuału za działanie magiczne, a innych nie czynią.

A tak naprawdę dowolność poglądów w Wicca rozciąga się daleko dalej, nawet jeśli chodzi o postrzeganie Bogów, którzy, osobom z zewnątrz, wydają się być w Wicca tak jednolici i stali. Znam, na ten przykład, osobę, wiccankę od wielu, wielu lat, wciąż czynną, praktykującą, która uważa, że Potrójna Księżycowa Bogini to bullsh*t i bajanie - tak jej wyszło po latach praktyki. I chociaż sama się z nią nie zgadzam, wiem, że takie podejście wcale niczego nie zmienia, nie wpływa na pracę w rytuale i nie czyni tej osoby w niczym gorszą czy lepszą wiccanką ode mnie.

Jak już o tym w pewnym sensie pisałam w poprzednim artykule - nie jest ważne, jakie masz konkretnie wierzenia dotyczące życia i Bogów, nie ważne, jaki masz staż po inicjacji, nawet sama inicjacja nie jest tak ważna, jeśli nie praktykujesz. To praktyka - rytuał i misterium - są sercem Wicca.

Wierzenia przychodzą z czasem.

"Ritual" - Bob Woods

4 komentarze:

  1. Mialo byc kontrowersyjnie i faktycznie jest kontrowersyjnie :) ja sie nie zgadzam :D - mozna wierzyc jak wiccanin, bo skoro ilu wiccan tyle odmian wiary to pewnie nie wiccanie sie tez w to wpasowuja - tyle ze podobna do wiccanskiej wiara nie wystraczy, zeby byc wiccaninem bo tutaj niestety inicjacja i praktyka sie mocno licza. Tutaj masz calkowita racje. Agni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może jeszcze doprecyzuję.
      Można wierzyć w to, co jakiś wiccanin ;) Nie da się wierzyć w to, co wszyscy wiccanie, bo to się czasem wręcz wyklucza :) Czasem spotykając się z oburzeniem w stylu "przecież wyznaję to, co Ty!" pytam "a niby skąd to możesz wiedzieć?"
      Nie wiem tylko, dlaczego piszesz, że praktyka jest ważna "niestety" - po prostu jest. Możne nawet dobrze, że ta praktyka jest ważna, skoro nie ma dogmatów - czegoś trzeba się trzymać ;)

      Usuń
  2. 'Potrójna Księżycowa Bogini to bullsh*t i bajanie
    ' - he he, tak bym tego nie nazwał, ale osobiście też nie widzę Bogini w ten sposób, choć uważam, że można tak widzieć, czemu nie ;) Dla mnie Bogini to głównie Matka życia, Pani Kosmosu, niekoniecznie mająca trzy twarze związane z Księżycem. Ale to może temat na osobną notkę? ;P

    Arek

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety z punktu widzenia tych, ktorzy czuja sie wiccanami bo wierza podobnie :) Agni

    OdpowiedzUsuń